Miejsce akcji: Sobotni,
zimowy wieczór. Aspiowy domek. Kuchnia.
Aspi: CHOOOOLEERA JASNA !!! Dalej nie ma tego światła w szafce. Ileż
można się prosić?!?! No ile ??? Ciemno jak w dupie, nic nie widać…. !
eM /ze stoickim spokojem/: Kochanie, jak mężczyzna wie, że
ma coś zrobić, to to zrobi. I nie trzeba mu tego przypominać co pół roku.
….
Kurtyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz