Moda lat 50. rozkwitła tuż po zakończeniu II wojny światowej. Była niezwykle kobieca i nad wyraz uniwersalna, idealna dla każdej sylwetki. Można odnieść wrażenie, że im więcej tu i tam centymetrów, tym bardziej powabnie i smakowicie się wyglądało - w końcu ten gorset musiał na CZYMŚ się trzymać ;-)
A dzisiaj... odwiedzając liczne sieciówki czy mniejsze butiki, na wieszakach w większości chłam, wzory bez jakiejś myśli przewodniej, bez pomysłu, trendu, że o wykończeniu , która nierzadko idzie w parze z jakością to nawet nie wspomnę. Trudno pozbawić się wrażenia, że "powojenna prostota miała dużo więcej sznytu i powabu, pozwalała
kobietom emanować kobiecością, choć wyrastała na biedzie i czasach
kryzysu". /tupacz.com/
Foty znalezione w necie na przeróóóóżnych stronach modowych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz