Zawsze wierzyłam w skuteczność sportu., w to, że, gdy się coś robi, rusza, uprawia jakąś dziedzinę kultury fizycznej to ma się więcej energii i "kopa" do wszystkiego. I ta teoria się potwierdza-zauważą Szanowni, że od kiedy się Aspi uspartawia to jakby więcej pisze? I jest to postawa godna zauważenia i pochwały!
Ale że równowaga w przyrodzie być musi-to ja jestem na drugiej szalce tejże (równo)wagi, piszę mniej...tu piszę, bo w pracy piszę okrutnie dużo, duuuuużo i duuuuuuuuuuuuuuużo. Po powrocie piszę w domu w dalszym ciągu... do pracy, a tu się jeszcze semestr nie zaczął i każdemu kto powie, że "mam fajnie bo nie pracuję po 9 godzin dziennie i w zakładzie pracy przebywam krócej" opinię o tejże fajności jestem gotowa umieścić w głebi jego ...przełyku...niekoniecznie drogą tradycyjną. No dopsz....ale żeby nie biadolić (jak wspomniałam semestr się jeszcze nie zaczał więc teoretycznie zostawiam sobie zapas biadolenia na później) coś z netowych czeluści....trafiłam na znakomity więc artykulik na joemonster. Link do całości poniżej, tu tylko jedno zdjęcie, jedno jedyne...a tyle wyrazu!
![]() |
http://joemonster.org/art/31182/Nie_patrz_im_w_oczy_najgorzej_wypchane_zwierzeta_na_swiecie_II |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz