Pani Gadżet przekonuje właśnie gospodynie domowe w tv do mieszacza elektrycznego. Mieszacza, który przez chwilę CHYBA zapragnęłam mieć! Stawia się toto na patelni tudzież w garnku, jedno naciśnięcie i voilà - się robi! Samo się robi !!
Nie wiem tylko co powiedziałaby inna telewizyjna "diva" na stan garnków po takim mieszaniu. Jeszcze by się na Ibiszową obraziła, czy cuś...rzucałaby garami, kurwami i innymi przecinkami...to już może pozostanę przy zwykłej łyżce, zasilanej siłą manualną aspiowych mięśni. Niby i praktyczne, i do tego pożyteczne, w perspektywie zbliżającej się wiosny....
...tylko jak udami mieszać?!?!!?
*****
Znalezione w wielkim necie !
Do weekendu jeszcze kawałek więc aby złagodzić ten czas... uwaga - wklejam:
ABAŻUR
"Postanowiliśmy dziś z mężem kupić wreszcie kryształowy abażur do naszego mieszkania.
Baaaardzo drogi, pół roku zbieraliśmy. Pojechaliśmy więc do sklepu, zakupili i na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu. Po drodze kupiliśmy jeszcze butelkę koniaku, żeby ten nasz nowy nabytek... opić.
Zasiedliśmy, wypiliśmy po kieliszku, potem po drugim i wtedy pytam męża, a może byśmy ten abażur od razu powiesili? I on bądź pod wpływem koniaku, bądź też widząc moje szczęście, zgodził się. Ustawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mąż wspiął się po tej piramidzie a ja go ubezpieczałam. Dumna i szczęśliwa obserwowałam jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był nie wiem po co - w luźne bokserki ubrany) sięgam wzrokiem niżej i co widzę? Z tych luźnych bokserek wypadło mu jedno jajeczko...
Widok ten rozczulił mnie doszczętnie i ja go tak delikatnie pstryknęłam w to jajeczko. A on jak nie runie z tej naszej budowli z naszym nowiuśkim abażurem, który rozbił się na drobne kawałeczki, jak nie podskoczy do mnie z jego szczątkami, już myślałam, że mnie zabije, ale on mówi:
"K u r w a, ale mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło!!! Dobrze, że nie zabiło''
by: Internet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz