Tak - dla mnie Praga jest jedną z ładniejszych stolic...nie wiem jak tam daje radę w innych porach ale wiosną powala... swoją świeżością, mnogością kwitnących magnolii, towarzystwem o 01.45 w nocy... połyskiem mokrej kostki brukowej o 5-tej nad ranem... i takimi tam....;-)
(Będzie trochę fotek jednak nie liczyłabym na znaczną adekwatność względem treści :))))
Rankiem jest szczególnie piękna - opadająca mgła sprawia, że spodziewasz się tajemnicy (lub mordercy), a ona uwodzi... niezwykłym odcieniem szarości i unoszącym się zapachem porannej rosy...zmysłowo, ciepło, radośnie..
A nocą...Nocą uwagę przykuwa ciepła barwa ulicznych latarni, która sprawia, że droga do hotelu wiedzie najbardziej okrężną i najdłuższą z możliwych ilością wąskich i krętych uliczek...
...a może to wina chmielu? - sama już nie wiem:-)))))))))))
Kręta uliczka za dnia ;-)
Też coś krętego...gdyby tak wyobraźnię wysilić...
magnolie,magnolie,magnolie....
A wracajac do uliczek...
Ta najbardziej znana - Złota, zaskoczyła mnie tym, że jest... krótka :) ...i zatłoczona w cholerę !
(Pomimo, iż zakątek to wyjątkowo urokliwy to pewnie Franz Kafka nie życzyłby sobie, aby tłum obcych pętał się po jego posesji :))
...Chyba byłam jedyną turystką, która obskoczyła wszystkie atrakcje w niespełna 5 minut... och ja naiwna !... a myślałam sobie, że w spokoju będę się delektować każdą kamieniczką, okiennicą, klameczką, pierdółką i choinka wie czym tam jeszcze, a dobrze nie weszłam to już miałam ochotę stamtąd wiać !
A to nie Kafkowe mieszkanko - jego było pod numerem 22 ;-)
Wycieczka oczywiście byłaby nieważna, gdybym nie strzeliła sobie foci na tle płatków magnolii - voilà :
Użytkowników fejsbuczka z góry przepraszam, iż nie jest to focia typu "słit" ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz