wtorek, 9 grudnia 2014

54°31′09″N 18°32′22″E oraz Motomikołaje

Coraz bardziej narasta we mnie przekonanie, że mojego domu nie trzeba sprzątać, a odgruzowywać..za każdym razem, że podejmowane przeze mnie próby robienia porządku mają li tylko charakter prewencyjny ..tymczasowo okiełznują to, co i tak ma się zdarzyć...a może tłumaczę się tylko.
W każdym bądź razie..gdyby ktoś chciał po spacerze po czystym jak łza domku Aspi (a uwierzcie mi TAM ZAWSZE jest czysto) jakiejś  ekstremalnej odmiany, to zapraszam do siebie. U mnie tradycyjnie nic jeszcze nie zrobione, bałagan, zamieszanie oraz brak umytych okien. Zmieńmy temat, bo ten jest ekhm niewygodny... Pisałam, że poczułam "zew" i to, jak wołały mnie góry..no
....
to pojechaliśmy nad morze. :) oj tam nigdy drobiazgowa nie byłam..północ, południe..mniejsza o to. W każdym razie dziś będzie krótki rekonesans pod Trójmieście..z przewodnikiem, (w roli przewodnika Klusek) oraz sportami ekstremalnymi w tle.

Otóż zauważyć trzeba, że nad morzem mają..morze. Cóż za zaskoczenie, prawda?


Mają również morświny..takie "O"...


i statki...(cóż za zaskakujący zwrot akcji).

Mikołaje mają tu swoisty ekosystem i występują w dużych koloniach o charakterze nomadycznym, znaczy przemieszczają się...z niemałym hałasem.

Mamy okazję obserwować Mikołaje w ich środowisku naturalnym...pobudzone nieco...choć chyba nie okresem godowym, tarłem czy jak to nad morzem zwać?

Sprawa pozornie wydaje się mocno podejrzana, gdyż niektóre zrzuciły zimową szatę już w grudniu...

A tak poważniej serca u nich złote! Niezależnie od pojemności...albo i odwrotnie do niej proporcjonalne.

I choć wydawałoby się, że to tylko dziecięca fanaberia i "oto sposób jest na laski kup motocykl i dwa kaski" sprawa ma wymiar całkiem poważny i zyskuje drugie dno  jeśli kliknąć TU




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz