I co? tyle było planów na dziś, tyle plenerowych oczekiwań i co? Ano nic, bo leje! Leje i wieje...jednym słowem pogoda jaka jest każdy widzi ! Ale jak słonko świeciło i grzało to się narzekało (ja NIE !!), że okropne te lato bo to już drugi (DRUGI) dzień upałów... że wytrzymać się nie da (zaledwie 32stopnie były), że co to za klimat....noooo to teraz mamy klimat jak ta lala - do dupy rzekłabym! Przynajmniej nadrobię zaległości książkowe, bo stosik rośnie, ojjjj rośnie.... Kończę "Dożywocie" i mam jeszcze "Nomen Omen" tej samej autorki....ale chyba jakimś kryminałem to przedzielę...no może nie od razu powrót do polskich morderczyń ale coś w tych klimatach... swoją drogą baaaardzo inspirujące... ;-))))))
A w tym czasie na Krecie....
ohydnie czyste niebo, słonko, szum morza.... noooo....są powody do narzekania....
naprawdę....
PS. Właśnie przestało padać i słońce wyjjjjszło zza chmur ! :-D - to lecę, pa !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz