Dzisiaj pójdziemy do podziemi. Walim i Osówka znajdujące się kilkadziesiąt metrów pod ziemia bunkry, które wybudowali hitlerowcy siłą i ofiarą życia tysięcy więźniów i ..jeńców. Miejsce mokre, chłodne i ciemne...biorąc pod uwagę hipotezę, że miało być miejscem schronu Hitlera na wypadek wybuchu atomowego..nie dziwi..szczury zawsze chowają się w takie obrzydliwe miejsca. Uderza tam przygnębiający nastrój, raczej zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie jest wycieczka z cyklu lekkich, łatwych i przyjemnych....chociaż szły na czele wycieczki dwie panie, obie w sandałkach woda chwilami do kostek) i stale poprawiały makijaż....
Najbardziej podobało mi się, gdy przewodnik chcąc wciągnąć w dialog wycieczkę spytał:
-Kiedy zrzucano bombę na Hiroszimę to zrzuconą ją na wojsko czy na zwykłych ludzi?
Zapanowała niezręczna cisza...pierwszy rząd poprawiał makijaż..
Chodniki...
Łódki....
Sem.
W dzieciństwie ciągano nas na wycieczki po kopaniach..jak to na Śląsku.
Ale jakoś nie mogę powiedzieć, żeby miejsce, gdzie żyją skrzydlate myszy, kapie po ścianach i zimno jak diabli..było moim środowiskiem naturalnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz