Wczorajsze rozmowy "co w sobie lubisz? co Ci się w Tobie podoba?" utwierdziły mnie w przekonaniu, że zbyt często przeglądam się w cudzych nie swoich oczach, albo..dokładnie odwrotnie. Czyli konkrety w dalszym ciągu. Nie traćmy z zasięgu wzroku tego, co w sobie najbardziej kochamy! Wszak jedynym pewnikiem jest to, że do końca życia będziemy z sobą! Zatem lubię w sobie kolor oczu :) i lubię to, że się lubię, i to prawda, kocham się w życiu to jest ciągle świeży i ciągle radosny flirt. Mimo wszystko i dla wszystkiego.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz