Kiedy budzisz się rano i z resztką snu na powiekach wydaje Ci się, że słyszysz jeszcze końcówkę szeptu jak wołania, że nie rozróżniasz słów ale wiesz, że to słowa skierowane do Ciebie. kiedy umysł jeszcze trochę po tamtej stronie, ale gdzieś w środku, (w sercu?-być może) czujesz, że to zew, wołanie wprost do Ciebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz