wtorek, 25 listopada 2014

Nobody is perfect...

Dzisiaj Światowy Dzień Pluszowego Misia :-)

A zaczęło się tak:
25 listopada 1902 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Theodor Roosvelt podczas polowania kazał uwolnić przestraszonego małego niedźwiadka, którego nieopacznie postrzelił jeden z jego towarzyszy. Lokalne gazety oczywiście poinformowały lud amerykański o wielkiej dobroduszności męża stanu i od tej pory jeden z producentów pluszaków zaczął swoje maskotki nazywać Teddy - zdrabniając imię prezydenta... No i się zaczęło :-)

Więc uczcijmy go godnie, bo któż z nas nie przytulał się w dzieciństwie do jakiegoś pluszaka, kogo nie uspakajał dotyk futerka naszej maskotki, kto dzisiaj nie lubi pomiętosić jakiegoś futrzaka, poczuć tą miękkość miedzy palcami, bo przypomina nam dzieciństwo, beztroskę, wywołuje uśmiech na twarzy...

Jest w Krakowie taki zakątek, do którego zawsze chętnie zaglądam... i zawsze, ale to zawsze jest tam tłum... a dzieciaki, o dziwo - w zdecydowanej mniejszości...:-))))




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz