sobota, 15 listopada 2014

O tym, że (niektórzy) faceci potrafią (czasami) mieć dystans do siebie... ;-)

W pewne niedzielne popołudnie K. zrelacjonował  mi mailowo, jakiego to ma dziś pecha i w ogóle wszystko do dupy bo:

- (K.).Co za KUR** dzień!!! Pojechałem na cholerną myjnię: wjeżdżam i chcę odkręcić antenkę. Zacięła się, ręce prawie sobie urwałem i nic. Wyjeżdżam, idę po WD40. Kupiłem, psiknąłem. Nic. Krew mnie już zalewa. Jadę do OBI. Kupiłem takie wielkie metalowe szczypce długości pół metra. Kręcę, kręcę...jest, rusza się! TRACH! Antenka się złamała...dobra - trudno,  wykręciłem resztki...wkręcam nową, kręcę, kręcę, kręcę i... tak mógłbym w nieskończoność, bo gwint ukręciłem w tej podstawie, co się do niej antenkę wkręca...
Myjnia- 24 zł
WD40- 20 zł
Szczypce- 40 zł
Nowa antenka- 100 zł

Samochód umyty: NIE !

- (ja) (rechoczę już przeczytawszy pierwsze tylko zdanie ale powagę sytuacji, pełną empatii zachować wszak należy, więc rzeczę...) - Bidoku, po antybiotyku pewnie osłabiony jesteś - próbuję podtrzymać jakoś na duchu... 

- (K.) Yszzzzzzzzzzzzz...myślałem, że szlag mnie trafi tam na miejscu ...
Moja miłość do furaka jest z każdy dniem coraz słabsza, antenka prawie przelała czarę goryczy...co za DZIADOSTWO!!!
QRWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DURNA ANTENKA!!!!!!!!!!!!
Jeszcze za mną stanęła jakaś lalunia w Lancerze...a ja kretyn mocuję się z antenką...

- (ja) Ojjjjj tam, spójrz na to z dystansu...powiedzmy tak około 300km- skoro nie zaoferowała pomocy to znaczy, że i bez antenki nic byś w tym temacie nie wskórał ;-) - pocieszam, bo leżącego dobijać - nie po chrześcijańsku.

- (K.) Ale spytała się, czy ma odjechać...- kontynuuje - bo musiałem się wycofać...skinąłem jedynie głową, bez kontaktu wzrokowego...  
Co za upadek...

- (ja) - (poplułam ze śmiechu monitor, do czego się oczywiście nie przyznałam i jakby co - zaprzeczę!)- Widać nie Twój dzień ! - skwitowałam krótko.

*******
A chciałoby się tak:
foto: Internet

Po dwóch dniach traumy wszystko wróciło do normy, samochód został umyty, antenka wstawiona, forma wskoczyła na najwyższe obroty, a K.nie ma pojęcia, że jego auto-myjkowa przygoda robi furorę w necie ;-P
Gdybym zamilkła na dłuzej - znaczy przeczytał !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz