wtorek, 7 października 2014

No ja nie wiem...

..czy motoryzacja, o której pisze Aspi jest zaraźliwa, ale dzisiaj dostałam polecenie służbowe SMSem a potem rozpoczęło się bieganie od ludzia do ludzia, zakończone spotkaniem z panem, który był zaprzeczeniem wszelkich stereotypów o panach w drogich garniturach. Jak miło mi się rozmawiało z jego wysokością, odstrzelonym jak stróż w Boże Ciało, kiedy siedziałam jakaś taka pognieciona i zasmarkana głęboko w fotelu, na którym mi kazał usiąść ni to przez grzeczność ni poczucie, ze gdzieś mnie trzeba upchnąć za paprotką najlepiej. Zatem on i jego garnitur, w cenie w okolicach mojej pensji i ja w szpilkach wprawdzie ale z czerwonym nosem i zaszkolnymi (bynajmniej nie ze wzruszenia) oczami. I on tak mówił, tonem jak z sądu a ja tak siedziałam i pytałam za każdym razem rozpoczynając zdanie "czyli jeśli dobrze pana zrozumiałam.." i on tak pąsowiał z dumy, gdy mnie głupiej tłumaczył a ja wycierała nos i myśleć przestać nie mogłam, że i tak nie załatwię po co przyszłam i wiem,  wiem już na pewno dlaczego go koledzy w szkole bili. Ostatecznie wiele nie załatwiłam, załatwiłam tylko sobie ból zatok oraz stale rosnące zawroty głowy. Na jutro tez się umówiłam..z innym panem też w gustownym lecz tym razem białym ubranku i mam nadzieję, że okaże się bardziej pomocny, przynajmniej na tyle, żebym odzyskała głos poważnie nadszarpnięty czterema wykładami, niekończącymi się rozmowami przez telefon oraz pytaniami zaczynającymi się od."czyli jeśli pana dobrze rozumiem.."

<chwila na lemura>


Rano dostałam maila od Endrju. Endrju to znajomy góral, pamiętam go ze studiów jako przystojnego, wysokiego faceta, do którego wzdychał chyba jego rok i wszystkie okoliczne (+jego uczelnia i kilka okolicznych), który po góralsku był szczery i bezpośredni i który miał nieprzeciętnie piękną żonę. Sporadycznie wymieniamy z Endriu korespondencję. Lubię jego gawędzenie i sposób postrzegania świata, i choć są to maile sporadyczne a wdzieliśmy się lata (świetlne) temu to ciągle jest to miłe.
Zatem Endiu przysłał maila a w nim "chwalę się pierwszym profesjonalnym teledyskiem mojego dziecka" i link..kliknęlam i osłupiałam. Dziecko Endriu ma niesamowity głos, śpiewa nieprzeciętnie a do tego tekst to nie jakieś tam pitu pitu ale Młodą Polską, albo Witkacym zapachniało...ale naj..straszniejsze w tym jest to, że dziecko Endriu to...dorosły mężczyzna!
Matko polska ortograficzna dopomusz!
To jak? Jak to możliwe,że Endriu jest prawie w moim wieku i ma dorosłego faceta dzieckiem? Ej to halo...gdzie się zagięła czasoprzestrzeń? Coś jest nie tak! Matrix się zepsuł! Halo! Nikt nie zauważył, że się coś w czasoprzestrzeni zrypało?
Cisza...nic tylko słychać smarkanie w ciemności-tak to ja- ok ide spać, bo jutro znów pójdę robić za paprotkę u bardzo poważnego pana w biurze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz