wtorek, 28 października 2014

Słodkości czyli o tym co robić w długie, zimowe wieczory

No nie mam siły! Nie dam rady! Wymiękam! Przez zupełny przypadek znalazłam na YouTube kobitkę, która robi tak niesamowite rzeczy, że od 3 godzin wgapiam się z rozdziawioną buzią w kolejne filmiki. Są słodkie, bajeczne, wręcz pachnące…tak, tak - pachnące i to przez monitor komputera! No ślinka leci ! A to co kobita robi z  czekoladą to już w ogóle mistrzostwo świata! A gdzie tam – Wszechświata !! Ha - ma też metodę „na balonika” (moją metodę ;-))) – pamiętacie, robiłam raz na Święta Wielkanocne? Te same święta do których poczyniłam zakupy w postaci zgrzewki coli i kilograma włoskiej kawy ziarnistej – ale nie o tym. A więc jest tylko w tej metodzie jedna różnica..jedna, mała, a jakże znacząca - Ann Reardon po skończonej robocie nie miała nawet grama czekolady na żadnej ze ścian, no zupełnie odwrotnie jak  w mojej kuchni – i nie wiem...czy czekolada z ADHD mi się trafiła, czy przeterminowane, pękające balony?
No to paCZajta i podziwajta ;-)





I zdecydowany hicior: 
                                                                                                             wszystkie foto: www.howtocookthat.net


Czy to widzicie? Czy wy to widzicie? – huuurrrraaaa…. Jest przepis na to fajowe kwadratowe cudeńko ! (link zostawiam na profilowym). Wprawdzie zajmuje kilka stron w necie i to po obcemu językowi, więc już samo czytanie pochłonie ze dwa wieczory  (i kilka nocy spędzonych w kuchni na mieszaniu składników) ale co tam, wieczory są długie, za oknem coraz zimniej no to… MAMY PLANY I JE Z R E A L I Z U J E M Y !!!
A potem…. O Boooooziuniuuu – a potem to wszystko zjemy… przy filiżance pysznej, gorącej kawy ! :-)))))))))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz